poniedziałek, 28 stycznia 2013

Igła Naprawi [7]

Następnego dnia Krzysiek dzwonił do mnie z pytaniem czy chciałbym się z nim pogodzić. Chociaż ostatnio można było się domyślić, to i tak dzwonił.
-Raczej. - odparłem smutno. - Ale nie ma na co liczyć z jego strony. Ja pierwszy na pewno nie zadzwonię. 
-Daj mu z godzinkę. - odpowiedział i rozłączył się. Nie wiedziałem co kombinuje, ale na pewno zadzwoni teraz do Zbyszka. 
  Dwie godziny później słyszałem dźwięk mojej komórki. Monika podbiegła do mnie z moją komórką i miną zszokowaną. 
-Z..Z...Zbyszek dzwoni.. - powiedziała, dalej zdziwiona. Odebrałem szybko i nie wiedziałem co powiedzieć. 
-No? - odezwałem się obojętnie. Nie chciałem, żeby wiedział, że mi aż tak zależy. 
-No siema. Chciałem zapytać co tam u Ciebie? - słyszałem, że jego głos drżał. 
-Nawet nie przeprosisz? - wkurzyłem się. Dzwoni, żeby się pogodzić, a nawet nie wspomina o tym. Raczej, żeby przeprosił. 
-Ja mam Cię przepraszać? To właśnie ty mnie powinieneś. - wiedziałem, że złożył ręce w pięść, gdyż znałem go doskonale. 
-Za co niby? Ty mi się wmieszałeś do życia z Asią. 
-Asia nic nie ma do tego, więc od niej się odpierdol! - Zbyszek nie wytrzymał i zaczął wrzeszczeć.
-Niee. Może Monika miała, kurwa?! To wasza wina. Przyprowadziłeś Asię i od razu jej posłuchałeś. Ona mnie od początku nienawidziła, a ty jej posłuchałeś i zrobiłeś to co ona Ci kazała. Taaa, miłość. Twoje miłości zawsze tak wyglądały. - rozłączyłem się. Nie miałem ochoty już z nim rozmawiać. Monika usiadła obok mnie i pocałowała mnie w policzek. Przyciągnąłem ją do siebie i tak siedzieliśmy do późnej godziny, a jutro na trening. Wygadam się Michałowi. Zna go doskonale i ciekawe co powie na ten temat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz