poniedziałek, 28 stycznia 2013

Igła naprawi [4]

Gdy wyjeżdżaliśmy z Jastrzębia miałem dziwne uczucie. Uczucie, że znowu coś zostawiam. Przemówiłem sobie do rozsądku, że to emocje związane z klubem, w którym grałem w zeszłym sezonie. Jednak moje wrażenia nie zmieniły się jeszcze parę dni, po powrocie. Coś mnie męczyło i widocznie było to widać, bo zainteresował się mną Krzysiek.
-Ej! Stary co ci jest? Ostatnio chodzisz jakoś przybity.
-Właśnie nie wiem. Już tak mam od ostatniego meczu. Może to jest związane z starym klubem…
-Może nie z klubem, a z osobą która w nim gra – Igła zaczął coś kombinować.
-O co ci chodzi? – naprawdę nie miałem pojęcia.
-Widziałem, że patrzyłeś na nas jak rozmawialiśmy z Michałem. Tak właściwie, to co z wami jest?
No właśnie. Co z nami jest? Nie wiedziałem co mam odpowiedzieć Krzyśkowi, bo sam nie znałem odpowiedzi na to pytanie. Kiedyś z Michałem tak świetnie się dogadywaliśmy, tyle lat wspólnego grania, w plażówkę, a potem na hali. Zawsze wiedziałem o czym chce komuś opowiedzieć, niczym zaczął mówić. Tak samo było w drugą stronę. Spędzaliśmy każdą chwilę razem, nawet te parę dni, gdy mogliśmy od siebie odpocząć przeżywaliśmy wspólnie. Potem coś się zaczęło psuć, nawet nie wiem kiedy, a przestaliśmy utrzymywać ze sobą tak bliskich kontaktów. Teraz się zastanawiam czy on o mnie pamięta, nie w sposób związany z siatkówką, tylko prywatnie. Chyba tylko ja sobie coś ubzdurałem, przecież tak dawno już nie gadaliśmy…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz