-No przecież
widziałem, jak się na nas patrzyłeś. - powiedziałem i zauważyłem, że Zbyszek
nad czymś się zastanawia. Czy się zastanawia czy robi co innego - tego nie
wiedziałem. Było widać tylko to, że o czymś myślał.
-Tylko mi tego trochę brakuje, nic wielkiego. - starał się, żeby jego głos nie drżał. Jednak mu nie wyszło, a ja głośno westchnąłem.
-O co się pokłóciliście?
-Sam nie wiem. Wina leży po obu stronach, ale nie wiem o co poszło. O Monikę? O Asię? O zmianę klubu? Nie wiem. - głośno walnąłem się w czoło, robiąc tal zwanego “facepalma“. Bartman spojrzał na mnie dziwnie. Machnąłem ręką, odwróciłem się i ruszyłem w stronę domu. Zadzwonię do Michała, wypytam go o wszystko i prawdopodobnie wtedy wszystko będzie OK.
-Nigdy więcej. - pomyślałem po raz kolejny.
-Tylko mi tego trochę brakuje, nic wielkiego. - starał się, żeby jego głos nie drżał. Jednak mu nie wyszło, a ja głośno westchnąłem.
-O co się pokłóciliście?
-Sam nie wiem. Wina leży po obu stronach, ale nie wiem o co poszło. O Monikę? O Asię? O zmianę klubu? Nie wiem. - głośno walnąłem się w czoło, robiąc tal zwanego “facepalma“. Bartman spojrzał na mnie dziwnie. Machnąłem ręką, odwróciłem się i ruszyłem w stronę domu. Zadzwonię do Michała, wypytam go o wszystko i prawdopodobnie wtedy wszystko będzie OK.
-Nigdy więcej. - pomyślałem po raz kolejny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz